22-10-2014, 02:08
Dzisiaj naszła mnie wena, więc troszkę popiszę . Dbając o to żeby móc doczekać się zdjęć polecam posłuchać muzyki
Nie wiem co się stało szefowi, że dał mi krótkie zlecenia, ale nie będę narzekał Wczoraj zakończyłem dzień rozładunkiem 11t pustaków w Świnoujściu, a dzisiaj czekała mnie rzutka w Lublinie więc bez zbędnego ociągania włączyłem tachograf i pojechałem podbijać polskie drogi moją skaniuchą Droga do samego Lublina nie była zbytnio ciekawa, gdy tu nagle dostaję wiadomość , że towar jest potrzebny na gwałt gdyż stanie produkcja, więc zapiąłem skanie na 85 i na czas się rozładowałem tak szybkiego rozładunku jeszcze nie miałem 10 min i towaru nie ma Takie rozładunki to ja mogę mieć codziennie
W Lublinie ładowałem do Rostocku nawozy 27 ton więc moja skaniucha nie miała ciekawie do niemca, ale dało radę Trasę miałem na szczęście mało ruchliwą więc szybko poszło, gdy już się rozładowałem podjechałem na załadunek płynów chłodniczych do Kiel 24 z hakiem z Rostoku nie było daleko więc nawet się nie zorientowałem gdy dojechałem do firmy No niestety Luksik nie znalazł nic interesującego z Kiel, więc wynalazł jakieś koszulki z Hamburga do Wiednia daleko nie było żeby podjechać na pusto, ale jak zawsze musiałem się pchać miastem, bo za szybko zjechałem tak to jest jak się popatrzy na GPS , a nie na znaki
W drodze do Wiednia złapała mnie solidna mgła widoczność ograniczona do niecałych 75 może 95 metrów trwała do samego Berlina. Myślałem, że się nie skończy, ale dla takiego dalszego poranka mogę w takiej mgle jeździć codziennie
Teraz czekam w Wiedniu na dalsze polecenia od spedytora Bayo!
Nie wiem co się stało szefowi, że dał mi krótkie zlecenia, ale nie będę narzekał Wczoraj zakończyłem dzień rozładunkiem 11t pustaków w Świnoujściu, a dzisiaj czekała mnie rzutka w Lublinie więc bez zbędnego ociągania włączyłem tachograf i pojechałem podbijać polskie drogi moją skaniuchą Droga do samego Lublina nie była zbytnio ciekawa, gdy tu nagle dostaję wiadomość , że towar jest potrzebny na gwałt gdyż stanie produkcja, więc zapiąłem skanie na 85 i na czas się rozładowałem tak szybkiego rozładunku jeszcze nie miałem 10 min i towaru nie ma Takie rozładunki to ja mogę mieć codziennie
W Lublinie ładowałem do Rostocku nawozy 27 ton więc moja skaniucha nie miała ciekawie do niemca, ale dało radę Trasę miałem na szczęście mało ruchliwą więc szybko poszło, gdy już się rozładowałem podjechałem na załadunek płynów chłodniczych do Kiel 24 z hakiem z Rostoku nie było daleko więc nawet się nie zorientowałem gdy dojechałem do firmy No niestety Luksik nie znalazł nic interesującego z Kiel, więc wynalazł jakieś koszulki z Hamburga do Wiednia daleko nie było żeby podjechać na pusto, ale jak zawsze musiałem się pchać miastem, bo za szybko zjechałem tak to jest jak się popatrzy na GPS , a nie na znaki
W drodze do Wiednia złapała mnie solidna mgła widoczność ograniczona do niecałych 75 może 95 metrów trwała do samego Berlina. Myślałem, że się nie skończy, ale dla takiego dalszego poranka mogę w takiej mgle jeździć codziennie
Teraz czekam w Wiedniu na dalsze polecenia od spedytora Bayo!