27-03-2015, 12:36
Dzięki za komentarz !
Kowiesowo - Żerań- Mszczonów- Żerań- Mszczonów- Kowiesowo
Ostatni dzień pracowitego tygodnia. Piątek ! Wstałem z samego rana o godz. 5:00. Ogarnąłem poranną toaletę, leciutko dałem buziaka dziewczynie bo jeszcze spała i udałem się do Scanii, która stała przed domem. Odpaliłem i nabijałem powoli powietrza, w międzyczasie wypisałem tarczkę i w kalendarzu zapisalem Żerań. Scania nabiła powietrza powłączałem radia w normalnym akurat RMF FM mi grało. Spuściłem z ręcznego i ruszyliśmy. Przez Piekary powoli bo nigdy nie wiadomo czy nic nie wyskoczy no ale potem ogień. Mało brakowało a upolowałbym sarnę w Badowie. W Mszczonowie bez ruchu bo to jeszcze za wcześnie. Ładnie przemknęliśmy przez miasto mimo że obowiązuje zakaz 12t. Chwila moment i wyskoczyliśmy na katowicką, zdążyliśmy się rozbujać i złapały nas światła przy Canpol Babies. 70 - 80 i dolecieliśmy do Nadarzyna, tutaj ruch się zwiększył, z daleka widziałem że zmieniają się światła to lewy i biore osobówki. Szybko nawet w miarę dostaliśmy się do Janek. Tutaj tradycyjnie staliśmy z 15 min. zanim dostaliśmy się do okęcia. Łopuszańska potem zachodni i trasa toruńska, tymi drogami dobiłem do Wisły. Przeskoczyliśmy Wisłę szybciutko i zjechaliśmy na Augustów. Kolejki żadnej nie było na żeraniu, szybki załadunek i mogłem wyjeżdżać. Jade i myślę, tak szybko poszło, czy nie przyjechać jeszcze raz ? Dzwonie do Karola co on robi ?
-Siema
-No hej, co taaaaam ?
-Jeździsz ?
-Nie no akurat wczoraj byłem w żeraniu i dzisiaj chciałem sobie wolne zrobić.
-O ! To pasuje, bo oni myśleli, że jeszcze jeden będzie od nas, no ale jak Ty nie chcesz to ja pojade.
-No dobra ! Bo ja muszę koło domu porobić trochę.
-Dobra to nie przeszkadzam. Ja gonie z pyłem na kreamzyt.
-Mhm.. dobra bo tu kobita się drze na mnie
-No narazie.
-Yo !
Yo ? W du*e se wsadź to yo Sobie pomyślałem. Niczym się obejrzałem a już stałem w korku przy zachodnim. Do Msczonowa dobiłem po godzinie, jeszcze mnie ściągneli w Jankach misiaki. Kontrola drogowa. Co pan wiezie i takie tam. Na szczęście wszystko w porządku i mogłem jechać dalej. W Mszczonowie szybka waga i kiper w górę. Raz, dwa burtą jebut i mogłem opuszczać. Drugi kurs to kierunek Wiskitki i autostrada A2. potem się wbiłem na S8 i leciało się do samego żerania. Drugiego kursu nie będe opisywał bo stanie się to monotonne, zdjęcia też wam będe przedstawiał z jednego kursu W domu dopisałem drugi żerań w zeszycie i zakończyłem tarczkę
Kowiesowo - Żerań- Mszczonów- Żerań- Mszczonów- Kowiesowo
Ostatni dzień pracowitego tygodnia. Piątek ! Wstałem z samego rana o godz. 5:00. Ogarnąłem poranną toaletę, leciutko dałem buziaka dziewczynie bo jeszcze spała i udałem się do Scanii, która stała przed domem. Odpaliłem i nabijałem powoli powietrza, w międzyczasie wypisałem tarczkę i w kalendarzu zapisalem Żerań. Scania nabiła powietrza powłączałem radia w normalnym akurat RMF FM mi grało. Spuściłem z ręcznego i ruszyliśmy. Przez Piekary powoli bo nigdy nie wiadomo czy nic nie wyskoczy no ale potem ogień. Mało brakowało a upolowałbym sarnę w Badowie. W Mszczonowie bez ruchu bo to jeszcze za wcześnie. Ładnie przemknęliśmy przez miasto mimo że obowiązuje zakaz 12t. Chwila moment i wyskoczyliśmy na katowicką, zdążyliśmy się rozbujać i złapały nas światła przy Canpol Babies. 70 - 80 i dolecieliśmy do Nadarzyna, tutaj ruch się zwiększył, z daleka widziałem że zmieniają się światła to lewy i biore osobówki. Szybko nawet w miarę dostaliśmy się do Janek. Tutaj tradycyjnie staliśmy z 15 min. zanim dostaliśmy się do okęcia. Łopuszańska potem zachodni i trasa toruńska, tymi drogami dobiłem do Wisły. Przeskoczyliśmy Wisłę szybciutko i zjechaliśmy na Augustów. Kolejki żadnej nie było na żeraniu, szybki załadunek i mogłem wyjeżdżać. Jade i myślę, tak szybko poszło, czy nie przyjechać jeszcze raz ? Dzwonie do Karola co on robi ?
-Siema
-No hej, co taaaaam ?
-Jeździsz ?
-Nie no akurat wczoraj byłem w żeraniu i dzisiaj chciałem sobie wolne zrobić.
-O ! To pasuje, bo oni myśleli, że jeszcze jeden będzie od nas, no ale jak Ty nie chcesz to ja pojade.
-No dobra ! Bo ja muszę koło domu porobić trochę.
-Dobra to nie przeszkadzam. Ja gonie z pyłem na kreamzyt.
-Mhm.. dobra bo tu kobita się drze na mnie
-No narazie.
-Yo !
Yo ? W du*e se wsadź to yo Sobie pomyślałem. Niczym się obejrzałem a już stałem w korku przy zachodnim. Do Msczonowa dobiłem po godzinie, jeszcze mnie ściągneli w Jankach misiaki. Kontrola drogowa. Co pan wiezie i takie tam. Na szczęście wszystko w porządku i mogłem jechać dalej. W Mszczonowie szybka waga i kiper w górę. Raz, dwa burtą jebut i mogłem opuszczać. Drugi kurs to kierunek Wiskitki i autostrada A2. potem się wbiłem na S8 i leciało się do samego żerania. Drugiego kursu nie będe opisywał bo stanie się to monotonne, zdjęcia też wam będe przedstawiał z jednego kursu W domu dopisałem drugi żerań w zeszycie i zakończyłem tarczkę
III TS - Spedycja Mszczonów