17-04-2015, 16:22
Yo !
Piątek, 17. Wstałem raniutko poranna toaleta, zrobiłem sobie kanapki i miałem już jechać na żerań, ale zadzwonili że nie potrzebują dzisiaj składów, bo ZIelonka ma przyjechać. Trochę się wkurzyłem i zadzwoniłem do Karola. Karol mi powiedział że atakuje Siekierki bo dzwoniła wczoraj babka że potrzebny będzie jeden samochód. No to zabrałem się za ścięcie drzewa u siebie na podwórku, bo ostatnio się położyło. Jestem gdzieś tak w połowie pracy, patrze leci dziewczyna z telefonem. Michał dzwoni:
- Siemanko Co tam się stało ?
- No cześć, jade i mi się nudzi, jak tam robota idzie ?
- No cienko, Karol dzisiaj tylko bujnął wory na siekierki.
- Jak dobrze że zamieniłem wywrotkę na chłodnię, ja sobie teraz lece na tempomacie w koszulce, słoneczko świeci.
- Dobra bo ja juz i tak jestem wkurzony, coś chciałeś ?
- Nie aktualnie lece, już jestem pod Niemiecką granicą.
- No okej, tam jutro masz zrzutkę w Zabiej w Univegu.
- No wiem, burdel na kółkach no ale nie można się kłócić.
- No właśnie bo jeszcze zakaz wjazdu dostaniesz.
- Dobra nie przeszkadzam.
- Okej szerokości.
Patrzę i przyszedł sms, że ktoś z tego i tego numeru próbował się z Tobą połączyć. Oddzwoniłem i słyszę głos pana Marka Głowy. Pan Marek też ma samochody, tata u niego robi na hakowcu. Poszerza plac i potrzebna mu wywrotka tłucznia. Spadł mi z nieba myślałem że wogóle nie będzie kursu, a tu proszę. Szybko piłę odłożyłem do garażu. Wziałem dokumenty i wodę pod pachę i do Scanii. Odpaliłem, nabiłem wiatru i ogień do Chudolipia tam na spokojnie mnie załadował Jacek, a ja wypiłem kawę. Trąbnął gdy było gotowe. Poszedłem, wziąłem rękawiczki i zaplandekowałem, co by się nikt nie przyczepił. Dostałem taką ala fakturkę na której miałem napisane ile ton i pieczątka oraz podpis. Wsiadłem do Scanii, włączyłem radia, rozkręciłem trochę CB i mogłem ruszać w tle dobra nuta, cieplutko i można się bujać. Do Marka doleciałem za jakieś 40 min od wyjazdu z Chudolipia. Chłopaki jeszcze jeżdzili przez co miałem więcej miejsca do manewrowania. Wywaliłem mu to na końcu placu ma ostrówka to sobie rozgarnie. 3 2 1 klapą jebut i but do domu. Pogadałem jeszcze trochę z nim i tata właśnie przyjechał Mercedesem MP 2, zaparkował i zgarnąłęm go do domu, bo mieszka koło nas Po drodzę wstąpiłem jeszcze do sklepu po energetyka na dzisiejeszy trening ! Pozdro Miłego weekendu!
Piątek, 17. Wstałem raniutko poranna toaleta, zrobiłem sobie kanapki i miałem już jechać na żerań, ale zadzwonili że nie potrzebują dzisiaj składów, bo ZIelonka ma przyjechać. Trochę się wkurzyłem i zadzwoniłem do Karola. Karol mi powiedział że atakuje Siekierki bo dzwoniła wczoraj babka że potrzebny będzie jeden samochód. No to zabrałem się za ścięcie drzewa u siebie na podwórku, bo ostatnio się położyło. Jestem gdzieś tak w połowie pracy, patrze leci dziewczyna z telefonem. Michał dzwoni:
- Siemanko Co tam się stało ?
- No cześć, jade i mi się nudzi, jak tam robota idzie ?
- No cienko, Karol dzisiaj tylko bujnął wory na siekierki.
- Jak dobrze że zamieniłem wywrotkę na chłodnię, ja sobie teraz lece na tempomacie w koszulce, słoneczko świeci.
- Dobra bo ja juz i tak jestem wkurzony, coś chciałeś ?
- Nie aktualnie lece, już jestem pod Niemiecką granicą.
- No okej, tam jutro masz zrzutkę w Zabiej w Univegu.
- No wiem, burdel na kółkach no ale nie można się kłócić.
- No właśnie bo jeszcze zakaz wjazdu dostaniesz.
- Dobra nie przeszkadzam.
- Okej szerokości.
Patrzę i przyszedł sms, że ktoś z tego i tego numeru próbował się z Tobą połączyć. Oddzwoniłem i słyszę głos pana Marka Głowy. Pan Marek też ma samochody, tata u niego robi na hakowcu. Poszerza plac i potrzebna mu wywrotka tłucznia. Spadł mi z nieba myślałem że wogóle nie będzie kursu, a tu proszę. Szybko piłę odłożyłem do garażu. Wziałem dokumenty i wodę pod pachę i do Scanii. Odpaliłem, nabiłem wiatru i ogień do Chudolipia tam na spokojnie mnie załadował Jacek, a ja wypiłem kawę. Trąbnął gdy było gotowe. Poszedłem, wziąłem rękawiczki i zaplandekowałem, co by się nikt nie przyczepił. Dostałem taką ala fakturkę na której miałem napisane ile ton i pieczątka oraz podpis. Wsiadłem do Scanii, włączyłem radia, rozkręciłem trochę CB i mogłem ruszać w tle dobra nuta, cieplutko i można się bujać. Do Marka doleciałem za jakieś 40 min od wyjazdu z Chudolipia. Chłopaki jeszcze jeżdzili przez co miałem więcej miejsca do manewrowania. Wywaliłem mu to na końcu placu ma ostrówka to sobie rozgarnie. 3 2 1 klapą jebut i but do domu. Pogadałem jeszcze trochę z nim i tata właśnie przyjechał Mercedesem MP 2, zaparkował i zgarnąłęm go do domu, bo mieszka koło nas Po drodzę wstąpiłem jeszcze do sklepu po energetyka na dzisiejeszy trening ! Pozdro Miłego weekendu!
III TS - Spedycja Mszczonów