28-08-2016, 15:57
Witam Serdecznie!
Jako , że jednemu z moich pracowników brakło czasu aby zrzucić towar oraz nie chcąc obciążać pozostałych kierowców byłem zmuszony wziąć Babcię i udać się na zrzutkę...Wkrótce po spięciu zestawu i obchodu , wziąłem papiery i udałem Się w stronę Lublina. Jako , że dawno nie siedziałem za fajerą przyjemność z jazdy była przednia , do celu coraz bliżej a ja wyobrażałem coraz co gorszy scenariusz kiedy będę musiał znowu wrócić do papierkowej roboty. Jednakże po kilkudziesięciu kilometrach czarne myśli przeszły , a Ja nieustannie cieszyłem Się jak dziecko patrząc na przemijające kilometry oraz z poznania nowych kolegów po fachu. Po przyjeździe na magazyny Ikei , udałem się do Biura z papierami i podjechałem pod rampę. Po czterech godzinach od wjazdu na firmę , w końcu wyjechałem z tego kołchozu i udałem się w stronę Gdańska gdzie miałem załadować Markowi towar na poniedziałek. CDN!
Kilka ujęć z trasy...
Jako , że jednemu z moich pracowników brakło czasu aby zrzucić towar oraz nie chcąc obciążać pozostałych kierowców byłem zmuszony wziąć Babcię i udać się na zrzutkę...Wkrótce po spięciu zestawu i obchodu , wziąłem papiery i udałem Się w stronę Lublina. Jako , że dawno nie siedziałem za fajerą przyjemność z jazdy była przednia , do celu coraz bliżej a ja wyobrażałem coraz co gorszy scenariusz kiedy będę musiał znowu wrócić do papierkowej roboty. Jednakże po kilkudziesięciu kilometrach czarne myśli przeszły , a Ja nieustannie cieszyłem Się jak dziecko patrząc na przemijające kilometry oraz z poznania nowych kolegów po fachu. Po przyjeździe na magazyny Ikei , udałem się do Biura z papierami i podjechałem pod rampę. Po czterech godzinach od wjazdu na firmę , w końcu wyjechałem z tego kołchozu i udałem się w stronę Gdańska gdzie miałem załadować Markowi towar na poniedziałek. CDN!
Kilka ujęć z trasy...