04-11-2017, 06:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2019, 02:04 przez Michaleczeq.)
Witam wszystkich.
Babcia Scania cały czas jeździ i ma się dobrze. Mieliśmy jedną traskę na zachód, z Gdańska do Rotterdamu. W Holandii wszyscy z zaciekawieniem oglądali naszą ciężarówkę, bardzo lubią stare Scanie i Volvo. Znalazłem również sklep z akcesoriami, w którym zakupiłem pneumatyczny sygnał dźwiękowy, owiewki szyb, dekoracje na szyby boczne i najważniejsze - nowiutki przedni zderzak z czterema żółtymi halogenami. Kolejny krok do poprawy wyglądu naszej Babci.
Tak się to prezentuje:
Ale najważniejsze jest to, że Scania zrobiła póki co najdłuższą trasę za naszej kadencji, tj. 1930km z Białegostoku do rosyjskiego Wołżska niedaleko granicy z Kazachstanem. Żadnego problemu z samochodem, cała trasa przebiegła spokojnie, po tylu kilometrach mogę śmiało stwierdzić, że zakup tego samochodu to była dobra decyzja.
Nie zanudzam, czas na fotki.
Na granicy białorusko-rosyjskiej w kolejce do odprawy pauzował kierowca w jakimś amerykańskim overcabie, a za nim stał GMC Yukon w nietypowym kolorze.
A tu jakaś figurka w Wołgogradzie
Dojazd do firmy bardzo wąski i dziurawy, 2km wystarczyły by ubrudzić ciężarówkę bardziej niż 1900km po asfalcie.
Dzięki za uwagę, trzymajcie się, a ja dalej czekam na jakiś ładunek powrotny.
Babcia Scania cały czas jeździ i ma się dobrze. Mieliśmy jedną traskę na zachód, z Gdańska do Rotterdamu. W Holandii wszyscy z zaciekawieniem oglądali naszą ciężarówkę, bardzo lubią stare Scanie i Volvo. Znalazłem również sklep z akcesoriami, w którym zakupiłem pneumatyczny sygnał dźwiękowy, owiewki szyb, dekoracje na szyby boczne i najważniejsze - nowiutki przedni zderzak z czterema żółtymi halogenami. Kolejny krok do poprawy wyglądu naszej Babci.
Tak się to prezentuje:
Ale najważniejsze jest to, że Scania zrobiła póki co najdłuższą trasę za naszej kadencji, tj. 1930km z Białegostoku do rosyjskiego Wołżska niedaleko granicy z Kazachstanem. Żadnego problemu z samochodem, cała trasa przebiegła spokojnie, po tylu kilometrach mogę śmiało stwierdzić, że zakup tego samochodu to była dobra decyzja.
Nie zanudzam, czas na fotki.
Na granicy białorusko-rosyjskiej w kolejce do odprawy pauzował kierowca w jakimś amerykańskim overcabie, a za nim stał GMC Yukon w nietypowym kolorze.
A tu jakaś figurka w Wołgogradzie
Dojazd do firmy bardzo wąski i dziurawy, 2km wystarczyły by ubrudzić ciężarówkę bardziej niż 1900km po asfalcie.
Dzięki za uwagę, trzymajcie się, a ja dalej czekam na jakiś ładunek powrotny.