27-10-2018, 22:53
Siemka!
Chciałbym zaprezentować wam relacje z pierwszej trasy. Zapraszam do czytania, oglądania i komentowania zdjęć #PDK
(Poznań-Uelzen)
(24t trocin)
(454km)
Piątek 26.10.2018
Dostałem telefon od Piotrka, że zestaw wróciła z oklejenia i mogę się spokojnie do niego wprowadzić. Spakowałem wszystkie rzeczy na trasę, zrobiłem jakieś kanapki i pojechałem do sklepu bo resztę ekwipunku. Po zakupach zdążyłem jeszcze odebrać półkę do MAN'a, bo tamta mi nie pasowała. Dojechałem na bazę, wziąłem kluczyki i zacząłem się wprowadzać. Po skończeniu wróciłem do domu. Położyłem się spać ok. 23, bo musiałem wstać o 6.
Sobota 27.10
Obudziłem się przed 6, wpakowałem torbę z ubraniami do auta i ruszyłem na bazę. Po około godzinie jazdy dojechałem do celu. Na szczęście wziąłem wczoraj kluczyki do auta, więc nie musiałem nikogo budzić. Ok. 8;30 dojechałem na tartak. Będę ładował 24t trocin do miasta Uelzen. Dostałem zgodę na wjazd o 9:15, a 20 minut później zaczęli mnie ładować. Podczas załadunku sprawdziłem trasę i zapowiadała się bardzo malowniczo kilkanaście kilometrów przed miejscem docelowym. Przed 11 skończyli mnie ładować i odrazu ruszyłem. Po drodze zatrzymałem się w Mc'donaldzie, bo są jakieś promocje i aż grzech nie skorzystać Reszta drogi obyła się bez większych problemów. Na firmę dojechałem ok. 23 i muszę czekać do rana aż mnie rozładują.
Chciałbym zaprezentować wam relacje z pierwszej trasy. Zapraszam do czytania, oglądania i komentowania zdjęć #PDK
(Poznań-Uelzen)
(24t trocin)
(454km)
Piątek 26.10.2018
Dostałem telefon od Piotrka, że zestaw wróciła z oklejenia i mogę się spokojnie do niego wprowadzić. Spakowałem wszystkie rzeczy na trasę, zrobiłem jakieś kanapki i pojechałem do sklepu bo resztę ekwipunku. Po zakupach zdążyłem jeszcze odebrać półkę do MAN'a, bo tamta mi nie pasowała. Dojechałem na bazę, wziąłem kluczyki i zacząłem się wprowadzać. Po skończeniu wróciłem do domu. Położyłem się spać ok. 23, bo musiałem wstać o 6.
Sobota 27.10
Obudziłem się przed 6, wpakowałem torbę z ubraniami do auta i ruszyłem na bazę. Po około godzinie jazdy dojechałem do celu. Na szczęście wziąłem wczoraj kluczyki do auta, więc nie musiałem nikogo budzić. Ok. 8;30 dojechałem na tartak. Będę ładował 24t trocin do miasta Uelzen. Dostałem zgodę na wjazd o 9:15, a 20 minut później zaczęli mnie ładować. Podczas załadunku sprawdziłem trasę i zapowiadała się bardzo malowniczo kilkanaście kilometrów przed miejscem docelowym. Przed 11 skończyli mnie ładować i odrazu ruszyłem. Po drodze zatrzymałem się w Mc'donaldzie, bo są jakieś promocje i aż grzech nie skorzystać Reszta drogi obyła się bez większych problemów. Na firmę dojechałem ok. 23 i muszę czekać do rana aż mnie rozładują.