Najpierw zaprezentuję białego malucha, który w rodzinie jest od 18 lat
Wszystko zaczęło się od moich rodziców. Ojciec mechanik/kierowca, mama księgowa. Kupili malucha zanim się urodziłem. Był to rok 96 / 97. Było to pierwsze auto mojego ojca. Zrobił remont silnika przy przebiegu 40 tyś, bo kobieta, która go miała prawie zajechała silnik...
Maluch był piękny. Moi bracia byli starsi o kilka lat. Potem pojawiłem się ja, ten najmniejszy
Moje dzieciństwo z tym samochodem było piękne. od małego motoryzacja była na 1 miejscu
Ojciec był kierowcą ciężarówek, z resztą zaraził mnie tym. Od małego podobały mi się ciężarówki, maluchy, polonezy itp. Maluch na zdjęciach przewijał się wszędzie
dorastałem, a maluch w rodzinie nadal był jedynym autem.
Potem jakoś już nie robiliśmy zdjęć. Rok 2010. Pomyślałem, że cyknę kilka fotek.
Maluch już był skorodowany, ale nadal jeździł, mechanicznie był dobry. Ojciec chciał zmienić, auto, ale nie mógł się rozstać z tym autem
Wnętrze.
Silnik, brudny, ale zdrowy i prawie bez awaryjny!
Pojawiła się astra, a maluch poszedł w odstawkę. Mieliśmy go z ojcem remontować.
Rok 2011 ojciec zmarł, 3 miesiące po kupnie astry. Ja się załamałem i maluch stał na placu firmy, gdzie zastawili go gratami... W roku 2013 ujrzałem taki widok
Jakiś debil ręczny zaciągnął... bo ojciec go nie zaciągał na dłuższy postój. No i auta nie da się ruszyć. Walka z hamulcami
Wyciąganie auta
Laweta i do wynajętego garażu Hamulce niestety padły, a silnika nie chciałem uruchomić z powodu postoju...
No w garażu
Po rozbiórce auta, okazało się, że jest jeszcze gorzej niż myślałem
Tak więc, załamałem się, ale nie poddałem się! Zacząłem zbierać blachy
Potem zmieniłem garaż.
Maluch obecnie wygląda tak. We wrześniu kupuję migomat, podłogę i zaczynam działać
Sinik od białego obecnie rozebrany, będzie drugi remont i jeszcze posłuży długo
Czerwonego malucha zaprezentuje później, co by nie mieszać i muszę przygotować post
Wszystko zaczęło się od moich rodziców. Ojciec mechanik/kierowca, mama księgowa. Kupili malucha zanim się urodziłem. Był to rok 96 / 97. Było to pierwsze auto mojego ojca. Zrobił remont silnika przy przebiegu 40 tyś, bo kobieta, która go miała prawie zajechała silnik...
Maluch był piękny. Moi bracia byli starsi o kilka lat. Potem pojawiłem się ja, ten najmniejszy
Moje dzieciństwo z tym samochodem było piękne. od małego motoryzacja była na 1 miejscu
Ojciec był kierowcą ciężarówek, z resztą zaraził mnie tym. Od małego podobały mi się ciężarówki, maluchy, polonezy itp. Maluch na zdjęciach przewijał się wszędzie
dorastałem, a maluch w rodzinie nadal był jedynym autem.
Potem jakoś już nie robiliśmy zdjęć. Rok 2010. Pomyślałem, że cyknę kilka fotek.
Maluch już był skorodowany, ale nadal jeździł, mechanicznie był dobry. Ojciec chciał zmienić, auto, ale nie mógł się rozstać z tym autem
Wnętrze.
Silnik, brudny, ale zdrowy i prawie bez awaryjny!
Pojawiła się astra, a maluch poszedł w odstawkę. Mieliśmy go z ojcem remontować.
Rok 2011 ojciec zmarł, 3 miesiące po kupnie astry. Ja się załamałem i maluch stał na placu firmy, gdzie zastawili go gratami... W roku 2013 ujrzałem taki widok
Jakiś debil ręczny zaciągnął... bo ojciec go nie zaciągał na dłuższy postój. No i auta nie da się ruszyć. Walka z hamulcami
Wyciąganie auta
Laweta i do wynajętego garażu Hamulce niestety padły, a silnika nie chciałem uruchomić z powodu postoju...
No w garażu
Po rozbiórce auta, okazało się, że jest jeszcze gorzej niż myślałem
Tak więc, załamałem się, ale nie poddałem się! Zacząłem zbierać blachy
Potem zmieniłem garaż.
Maluch obecnie wygląda tak. We wrześniu kupuję migomat, podłogę i zaczynam działać
Sinik od białego obecnie rozebrany, będzie drugi remont i jeszcze posłuży długo
Czerwonego malucha zaprezentuje później, co by nie mieszać i muszę przygotować post