26-05-2014, 22:03
Witam! Mam do pokazania wam parę moich sprzętów.
Może zacznijmy, od najważniejszego, a mianowicie legendy Polskiej motoryzacji.
WSK 125
M06B3
1985
Nabyta około rok temu, bez magneto. Stała 4 lata pod chmurką, z wykręconą świecą. Wał nie ruszał się. Jako iż po nabyciu, chciałem się przejechać (a nie tylko z górki ), załatwiłem magneto, rozruszałem wał, no i próba odpalenia, coś jakby paliwa nie dostawała, wiec dożylnie (strzykawka, i w otwór na głowice). Zaczęła się odzywać, wiec pocieszony kontynuowałem operacje. No i tak próbuje, i próbuje, aż wkońcu coś się zklinowało. Próbowałem kopać, lecz gówno dało, dlatego też, zdjąłem cylinder, i co się okazało? Tłok i cylinder ma ,,ryskę" na głębokość 0,5mm, i po tym zabiegu sobie odpuściłem, i załatwiłem silnik od SHL (o nim później), i na nim sobie jakiś czas jeździłem. Jakiś miesiąc temu, coś mnie natknęło i postanowiłem zrobić ten silnik, zamówiłem nowy cylinder i tłok. Gdy przyszedł, od razu przystąpiłem do montażu. Troszkę ustawiania zapłonu, gotowanie gaźnika w occie itd, i odpalił. Zrobiłem rundę, w koło domu, i po zabawie, zgasł. Coś tam próbowałem z zapłonem, gaźnik, iskra, strzykawka, lecz to nie poskutkowało. Chciałem bardziej go uszczelić, na łączeniu cylinder - kratery, przez przypadek wyjąłem cylinder, i co się okazało? Pewnie się domyślacie, tak taka sama sytuacja jak wcześniej (<idiota>). Jakiś czas temu, zrobiłem cesarkę (silnik rozpołowiony). W sumie, po dwóch zniszczonych cylindrach, mocno się nie zdziwiłem. Wał zardzewiały, oraz pełno syfu w środku. (Efekty stania 4 lata pod chmurką, z wykręconą świecą, bez oleju. Zakupiłem nowe łożyska, zimeringi. Wał przejechałem szczotką drucianą. Kratery, myjką umyłem. Troszkę, pomęczyłem się z ułożeniem trybów skrzyni biegów, oraz złożeniem koszyka sprzęgłowego, ale jednak, teraz silnik jest odpowiednio wyczyszczony, i uszczelniony, oraz mam pewność że kompresja będzie dobra. Dziś była próba odpalenia, lecz nie ma iskry. Prąd jest (bo mnie kopnął ), ale iskry brak. Możliwe, że jest gdzieś zwarcie, jutro posprawdzam kable, od instalacji, której niema, i pewnie nie będzie. Oraz przeczyszczę, styki na kowadełku i młoteczku, od przerywacza, sprawdzę przerwę. Może kiedyś zainwestuje w farbę, ale to są odległe plany
Po przyprowadzeniu:
Nowy cylek:
Tłoczek, po uszkodzeniu:
Fotki z rozpoławiania slinka:
Silnik komplit:
A tu pare innych:
Romet Pony M2
Rok nie znany
Do wymiany wał
Romet Pony M2
Rok nie znany
Trzeba, znaleźć odpowiednie druciki, na koszyk sprzęgłowy, gdyż co chwile te druciki pękają, oraz muszę wygwintować jeden gwint, na szpilkę, od cylka.
Romet Komar 2350
Silnik S38 aka. jajo
Fotki kiedyś wstawię. Wał do wymiany.
Ventus Prymus IV
Tym złomem jeżdżę, do szkoły, z górki z wiatrem, 80 się bujnie. W planach mam wymianę, wariatora, rolek, tłumika oraz ew. jakiś cylinder.
Dziś zwaliłem błotnik.
Silnik od SHL
Silnik od SHL oryginalnie zaplombowany, nigdy nie rozpoławiany. 1956 rok z tego co pamiętam. Na chodzie.
Może zacznijmy, od najważniejszego, a mianowicie legendy Polskiej motoryzacji.
WSK 125
M06B3
1985
Nabyta około rok temu, bez magneto. Stała 4 lata pod chmurką, z wykręconą świecą. Wał nie ruszał się. Jako iż po nabyciu, chciałem się przejechać (a nie tylko z górki ), załatwiłem magneto, rozruszałem wał, no i próba odpalenia, coś jakby paliwa nie dostawała, wiec dożylnie (strzykawka, i w otwór na głowice). Zaczęła się odzywać, wiec pocieszony kontynuowałem operacje. No i tak próbuje, i próbuje, aż wkońcu coś się zklinowało. Próbowałem kopać, lecz gówno dało, dlatego też, zdjąłem cylinder, i co się okazało? Tłok i cylinder ma ,,ryskę" na głębokość 0,5mm, i po tym zabiegu sobie odpuściłem, i załatwiłem silnik od SHL (o nim później), i na nim sobie jakiś czas jeździłem. Jakiś miesiąc temu, coś mnie natknęło i postanowiłem zrobić ten silnik, zamówiłem nowy cylinder i tłok. Gdy przyszedł, od razu przystąpiłem do montażu. Troszkę ustawiania zapłonu, gotowanie gaźnika w occie itd, i odpalił. Zrobiłem rundę, w koło domu, i po zabawie, zgasł. Coś tam próbowałem z zapłonem, gaźnik, iskra, strzykawka, lecz to nie poskutkowało. Chciałem bardziej go uszczelić, na łączeniu cylinder - kratery, przez przypadek wyjąłem cylinder, i co się okazało? Pewnie się domyślacie, tak taka sama sytuacja jak wcześniej (<idiota>). Jakiś czas temu, zrobiłem cesarkę (silnik rozpołowiony). W sumie, po dwóch zniszczonych cylindrach, mocno się nie zdziwiłem. Wał zardzewiały, oraz pełno syfu w środku. (Efekty stania 4 lata pod chmurką, z wykręconą świecą, bez oleju. Zakupiłem nowe łożyska, zimeringi. Wał przejechałem szczotką drucianą. Kratery, myjką umyłem. Troszkę, pomęczyłem się z ułożeniem trybów skrzyni biegów, oraz złożeniem koszyka sprzęgłowego, ale jednak, teraz silnik jest odpowiednio wyczyszczony, i uszczelniony, oraz mam pewność że kompresja będzie dobra. Dziś była próba odpalenia, lecz nie ma iskry. Prąd jest (bo mnie kopnął ), ale iskry brak. Możliwe, że jest gdzieś zwarcie, jutro posprawdzam kable, od instalacji, której niema, i pewnie nie będzie. Oraz przeczyszczę, styki na kowadełku i młoteczku, od przerywacza, sprawdzę przerwę. Może kiedyś zainwestuje w farbę, ale to są odległe plany
Po przyprowadzeniu:
Nowy cylek:
Tłoczek, po uszkodzeniu:
Fotki z rozpoławiania slinka:
Silnik komplit:
A tu pare innych:
Romet Pony M2
Rok nie znany
Do wymiany wał
Romet Pony M2
Rok nie znany
Trzeba, znaleźć odpowiednie druciki, na koszyk sprzęgłowy, gdyż co chwile te druciki pękają, oraz muszę wygwintować jeden gwint, na szpilkę, od cylka.
Romet Komar 2350
Silnik S38 aka. jajo
Fotki kiedyś wstawię. Wał do wymiany.
Ventus Prymus IV
Tym złomem jeżdżę, do szkoły, z górki z wiatrem, 80 się bujnie. W planach mam wymianę, wariatora, rolek, tłumika oraz ew. jakiś cylinder.
Dziś zwaliłem błotnik.
Silnik od SHL
Silnik od SHL oryginalnie zaplombowany, nigdy nie rozpoławiany. 1956 rok z tego co pamiętam. Na chodzie.