19-08-2017, 22:54
Po zjedzeniu kolacji poszedłem spać bo mi się już powieki same zamykały. Po wyspaniu się poszukałem sobie jakiś ładunków. Znalazłem ładunek do Finlandii, dobrze płatny, więc zadzwoniłem do klienta aby się dogadać co, jak, gdzie i kiedy. Po dogadaniu się podjechałem w okolice firmy aby potem nie stać jakby co w korkach. Godzinę przed załadunkiem przygotowałem naczepę oraz potrzebne narzędzia do załadunku. Dzięki temu gdy podjechałem załadować naczepę towarem, wszystko poszło gładko i szybko. Tym razem był to sok pomarańczowy, na bogato tym razem Jak to przystało na Polskę, nic ciekawego się nie działo, dopiero w Litwie się zaczęło. Najpierw 4 godziny na przejściu granicznym, puste tereny przy drodze co zawiewało nudą i druga kontrola graniczna ale tym razem na Łotwie. Na Łotwie o tyle dobrze było, że zeszło się tylko godzinę, nie ukrywajmy ale dość szybko. Po przejechaniu Litwy i Łotwy całą długością dojechałem w końcu na prom. Promik był o 21 godzinie, więc na spokojnie zrobiłem sobie coś do jedzenia Wjeżdżając na prom był zachodzik słońca, więc ustawiłem MANa i zrobiłem fotkę z zachodem słońca. O 22 prom był w Finlandii, pół godziny wyjeżdżania z promu przez kolejki. Zostało mi 80 kilometrów, więc rachu ciachu byłem na miejscu rozładunku. Firma była już zamknięta, więc jedyne co mi zostało to czekanie aż ją otworzą. Szerokości