Od ostatniej relacji trochę się pozmieniało bo spadł śnieg i zrobiło się przemeblowanie w kabinie w tym firanki uciekły do śmieci bo przypadkiem je podarłem gdy chciałem je poprawić i teraz muszę zakupić coś nowego Generalnie dzisiaj jeden strzał ale kuźwa ale strasznie męczący no ale od początku. Godzina 10 załadunek pod Olsztynem w tartaku kilka palet płyt OSB do jakiejś małej miejscowości pod Kielcami generalnie trasa ok 450 km i głównie eSki więc pomyślałem że nie tak źle i tak było bo dróżka spoko,dość pusto zero kontrol W tym jeszcze zrobiłem jedną 45 na tankowanie,kawę i hotdoga także trasa zleciała szybko i spokojnie... do czasu gdy nie zacząłem szukać firmy na tym zadupiu. Nawigacja co innego, Mareczek spedytor też co innego ale ten to czasem wyje*any z butów więc już się na niego nie denerwowałem. Po zrobieniu 2 kółek zaliczeniu lasu i tartaku bo nie było jak zawrócić dotarłem i na szczęście szybko rozładowali te płyty OSB. Teraz stoję pod Kielcami na Orlenie i kręcę dziewiątkę no i czekam na telefon od spedytora co dalej
(30-12-2018, 21:43)GetRekt napisał(a): Czekam na modeliki ze zmoda bo pamiętam że miałeś je konkret
No wtedy szczytowa forma teraz to staram sobie przypomnieć co i jak