26-03-2013, 21:40
U mnie to było tak że mama zawsze mówiła idź na wojskowego , strażaka . Tata jeździł tirem i nadal jeździ i zawsze mówił że jeżeli chce iść na kierowce tira to droga wolna . Koledzy jak koledzy że to g#wno a nie zawód , ale jak im powiedziałem kiedyś takie 15 minutowe kazanie że , żeby nie tiry to by nie mieli co jeść i by nie mieli ubrań itd. To zrozumieli to ja i przyzwyczaili sie do tego że na każdej lekcji miałem na marginesie długie cieżarówki Żona w obecnej chwili chwali tą prace za moje nerwy które do niej mam . (Ale wiem że teskni jak wyjeżdżam na długie tygodnie) A rodzice w obecnej chwili to mama mieszka nie daleko żony i opiekują sie razem moim synkiem A z tatą nie raz spotkam sie na drodze
I ot cała filozofia . ! ~~ I życie płynie dalej
I ot cała filozofia . ! ~~ I życie płynie dalej