Czołem forumowicze
Postanowiłem założyć temat, który tym razem będzie dotyczył czegoś, co bardzo się przydaje w dzisiejszych czasach - języki obce.
W tym temacie, (podobnie jak w poprzednich) chciałbym zadać Wam kilka pytań.

Mianowicie:
1. Czy posiadacie jakieś skuteczne sposoby na naukę języków obcych ? W miarę możliwości, prosiłbym mniej więcej o rozwinięcie 
 zaprezentowanego przez Was sposobu.

2. Według Was, ile czasu potrzeba, aby nauczyć się języka obcego perfekcyjnie lub w stopniu komunikatywnym ? I jak często powinno się siedzieć nad danym językiem.

3. Czy Według was nauka trzech języków obcych w ciągu jednego tygodnia, da jakieś rezultaty ? Czy to za dużo jak "na raz" i raczej żadnych skutków nie będzie widać ? (Oczywiście mam na myśli naukę jednego języka całkowicie od nowa i poznawanie go, a pozostałych dwóch kontynuacje)

4. Czy macie jakiś sposób na zrozumienie obcokrajowca ?
    Co mam na myśli np:  Na pewno nie nagrania z płyt ze szkolnych podręczników do języków obcych. Tylko : Oglądam wywiady rodowitych np. Niemców czy Brytyjczyków i nie zawsze potrafię zrozumieć o czym mówią i co mówią .  Jeżeli jest napisane, to sprawa wygląda całkiem inaczej.

5. Czy znacie może jakieś (bezpieczne) strony, na których bez logowania można popisać z jakimś obcokrajowcem ? :
    I ogólnie co o takich stronach uważacie - mają sens ?
     
6. To już pytanie nie jest hehe
    Jakbyście mieli ochotę dodać coś od siebie do tego tematu - będzie to bardzo mile widziane

Pozdrawiam

Najlepszym sposobem na naukę języka  obcego to pobyt w kraju, gdzie ten język jest powszechnie używany. Chcąc nie chcąc, aby się dogadać, będziesz musiał nauczyć się podstawowych zwrotów. Najlepszy przykład:  jesteś w UK, chcesz iść kupić bułki do sklepu. Wpisujesz w neta, czy tam szukasz w słowniku, jakie słówka przydadzą ci się podczas konwersacji i z musu będziesz musiał się ich nauczyć.

Co do rozumienia ze szkolnych płyt- to nie ma żadnego problemu, natomiast zrozumienie gościa z jakiegoś wywiadu mi też sprawia trudność (aczkolwiek poj. zwroty wyłapę). Oni mówią szybko, łączą wyrazy,  używają skrótów i potocznych jakichś wymysłów. Dodaj akcent, szum w tle i jest po robocie.

Jak chcesz sobie pogadać z obcokrajowcem to wchodź śmiało na omegle.com  Pisać można i gadać. Sam kiedyś rozmawiałem z jakimś typem z Jordanii o.O płakał że bieda itp. jedyne na co trzeba uważać to to, że co druga osoba wali sobie konia przed kamerką.

Wracając do rozumienia.. Nie ma co porównywać oglądania w TV a realnej rozmowy. Rozmawiając twarzą w twarz jest o wiele łatwiej, gdyż dochodzi komunikacja niewerbalna. Np. mój ojciec ni w ząb nie zna języków obcych, a jako kierowca dogada się z każdym, o ile obcokrajowiec chce się porozumieć ;/ . Wiadomo nie są to rozmowy o polityce czy o pogodzie- po prostu jak dojechać tu czy tam, ile co kosztuje i takie tam. Ty znając podstawy i trochę więcej dałbyś radę popchnąć rozmowę. Ja w tej chwili kończę LO i moja nauka angielskiego praktycznie zakończyła się na gimnazjum, ale będąc pół roku temu w Bułgarii nie było problemu, żeby zapytać się o prom, jak dojechać, którędy, czy nawet jeżeli przyszło się dogadywać z policjantami na Rumunii o mandat (tu z drugiej strony znowu ten tępy naród ni cholery nie zna angielskiego i dopiero policjant musiał dzwonić do drugiego gliniarza, który teoretycznie mówił po angielsku, a praktycznie to go kaleczył i gadał jak dzieciak z 2 gimnazjum)

Edit: osobiście uważam, że najlepiej dogaduje się w języku obcym z osobą dla której ten język również nie jest pierwszym. Czyli np. Rozmowa po angielsku z Włochem. On nie będzie mówił bardzo płynnie i szybko, tylko wolniej i bardziej zrozumiale. Z rodowitym Brytyjczykiem rozmowa jest ciężka (jeżeli nie jesteś na jakimś wyższym poziomie), bo oni z********e szybko mówią.

Edit2: A wgl (moim zdaniem) najlepiej idzie zrozumieć jakiegoś Araba mówiącego po angielsku. Oni mają baaardzo, ale to bardzo wyraźną wymowę. Nawet w TV bez problemu ogarniam co arab mówi.

Dla mnie nauka języka to przede wszystkim praktyka. Dobrze jest znaleźć sobie kogoś,z kim można porozmawiać i poduczyć się języka. To podstawa. Wszystko inne przychodzi z czasem i wcale nie trzeba poświęcać na to nie wiadomo jak dużej ilości czasu grunt to motywacja!

O pozwolę sobie wtrącić swoje 5 groszy jak już mowa o językach obcych.

W moim przypadku było tak, że przez okres szkolny angielski mieliśmy bardzo słaby - wina nauczycielki która tylko wypisywała na tablicy miliard miliardów słówek i mamy je zapamiętać na następny dzień bo kartkówka i tak przez cały okres szkolny, żadnych nauk typu jak wygląda budowa zdania, odmiany itp.

I moja sprawa wygląda, tak że 2 lata temu przeprowadziłem się do Holandii. Bez żadnego języka jak już to 1% angielskiego. I zacząłem słuchać holendrów i innych obcokrajowców posługującymi się językiem niderlandzkim. Zwracałem na ich tonację mowy, oraz akcent wypowiedzi pewnych wyrazów. A następnie miesiąc siedziałem w translatorze i tłumaczyłem podstawowe zdania, które są potrzebne na co dzień w pracy. A następnie w internecie znalazłem parę lekcji niderlandzkiego i poznałem budowę zdań. I z każdą pracą jaką podejmowałem, zawsze prosiłem o takie lokalizacje, gdzie nie ma żadnych Polaków tylko sami obcokrajowi lub Holendrzy. I wtedy na zasadzi aby się porozumieć. I wtedy trafiłem na jednego Holendra który powiedział mi, że mogę z nim rozmawiać na każdy temat, jak tylko potrafię i wtedy mnie poprawiał a następnie w translatorze mi pisał abym wiedział o czym była rozmowa i wtedy po pół roku translator poszedł w kąt i na co dzień podstawowe słowa używane na co dzień nie sprawiają mi rozmawianie z nimi, i zaczynam z miesiąca na miesiąca coraz płynniej i szybciej mówić, poprawiając na bieżąco gramatykę składni zdań dobierając zaimki, itp. Nauka języka nie jest trudna tylko najważniejsze, że jeśli chcesz komuś przekazać i w głowie układamy zdanie w danym języku- nie tłumaczymy z Ojczystego na dany język tylko od razu w danym języku i powiedzieć to co się chce powiedzieć i wtedy to coraz łatwiej przychodzi i z czasem płynność rozmowy rośnie