15-03-2019, 16:00
Sokołów Podlaski [PL] - Węgrów [PL] - Willebroek
Witajcie!
Pora zarzucić relację z pierwszej trasy Scanią. Punktualnie o dziesiątej wyjechałem z bazy i obrałem kierunek na Węgrów, gdyż tam miałem się ładować. Dokładnie do zakładu Hochlanda po dziewiętnaście ton sera i z tym do Willebroek pod Antwerpią, do jakiegoś magazynu. Godzina na załadunku, papiery odebrane, więc można ruszać. A teraz przyjemność z jazdy ogromna. Auto zbiera się jak istny szatan, nawet nie wiadomo kiedy. Kilometry uciekają, pogoda dobra, więc gnam na Łochów i dalej na Skuszew, w którym zjeżdżam na S8. Na razie na drodze spokój, więc gnam przed siebie, ile fabryka dała. Między Łodzią, a Poznaniem na A2 wypadła mi '45. Zajechałem na MOP-a i od razu po jakąś szamę na restaurację, coby szybo zjeść i skorzystać z ładnej pogody, żeby porobić zdjęcia Scanii. Wypoczęty, więc gnamy dalej. Przed Świeckiem złapał mnie jeszcze Mateusz Kozłowski, więc w ruch poszły długie i trąby, i po chwili znalazłem się w Niemczech. Dzień powoli zaczął chylić się ku końcowi. Słońce powoli zachodziło, na drodze ruch malał, więc można było ciut zwolnić. Niestety nie jestem jeszcze starym "lulkiem" i nie dam rady obrobić takich strzałów na raz, dlatego też w okolicach Bad Oeynhausen trzeba było zjechać na MOP-a i uderzyć w kimono.
Wyspany, gdzieś tak po szóstej-siódmej wyjechałem z parkingu. Do granicy z Belgią miałem rzut beretem, więc nie trzeba było się śpieszyć. Taa, nie trzeba. Ogień na tłoki i lecimy . Jakoś przed jedenastą dojechałem na miejsce. Udało się jeszcze wykręcić '45 przed wjazdem na firmę, bo i tak musiałem czekać i dopiero potem, chłopaki wzięli mnie pod rampę i zaczęli zrzucać.
Pozdrawiam!