komu w droge temu trampki, opuszczamy Montreal z ladunkiem do Meksyku 



pierwszy zachod slonca w tej liczacej prawie 5400km podrozy



a rano kawka i w droge przez niezliczona ilosc stanow i kilometrow



Oklahoma stan bardzo nie lubiany przez owner-operator`ow gdyz wiekszosc autostrad jest platna





i tak dalej az na dziki zachod w strone zachodzacego slonca 





na zochdzie jak to na zachodzie poza kalafiornia relaksik...kask ? a po co, zeby mi sie glowa spocila



raz na rampie, raz tunelem, podziwiajac piekne widoki objezdzamy Phoenix 







i dalej na poludnie przez Yuma, El Cenro i San Diego az do meksykanskiego stanu Baja California, kierunej San Luis







sam Meksyk w tej czesci calkiem spoko no i dobre zarcie na postoju



wracam oczywiscie na pusto w okolice El Centro czyli jednej wielkiej farmy 





robie przepinke z podwojna obsada zamieniam plandeke na chlodnie i laduje 3 miejsca na 2 docelowe dla starbucks



a tak to wygladalo w liczbach 



a to juz najnowsza rozpiska 

Fajna relacja Pozdrowienia i szerokości

Na jakiej mapie jeździsz ?

(11-06-2016, 21:23)SebaVR6^^ napisał(a): Fajna relacja Pozdrowienia i szerokości

Dzieki Seba ! rowniez pozdrawiam i zycze szerokosci !

(11-06-2016, 21:44)Krystian1699 napisał(a): Na jakiej mapie jeździsz ?

na dwoch 

Coast to Coast Map v 1.7.2 + Mexuscan 1.8.1 

serdecznie polecam niedlugo tez Alaska Rob`a Viguurs`a bedzie z nimi kompatybilna to sie dopiero trasy zaczna



dochodzi 5ta rano i koncza mnie ladowac jeszcze dwa zaladunki i dzida do Kanady



ej gostek ! nie spadnij !



drugi zaladunek na lotnisku w Phoenix





musze przyznac, ze daleko mi do SCSowego fanboja ale Arizona jest poprostu zaj%£%&#a i w ogole ATS zrobil sie ostatnio bardziej ciekawy





w drodze na 3 zaladunek do Show Low usmiech nie schodzil mi z twarzy i chyba teraz moim ulubionym stanem jest Arizona





yeah baby ! chyba widze rest area`ie poprostu musze sie zatrzymac !





to be continued...

po malym turystycznym stopie, dalej w droge !





po drodze z wizyta u przyjaciela kazdego kierowcy w europie jest nim Lidl w stanach Walmart



gostek licz te skrzynki bo okazalao sie ze musze jeszcze zaladowac w Holbrook



po ostatnim zaladunku obowiazkowo waga oj bedzie wesolo w Colorado





poki co dzida na polnoc bo zbliza sie burza piaskowa





niestety nie bylo alternatywy dla Colorado to jedna wielka wspinaczka az do Denver dobrze, ze SCS zrobilo zmiane trybu skrzyni bo chyba jeszcze do dzisiaj bym podjezdzal na srajszifcie







jak kiedys kupie ciezarowke to napewno nie w automacie, fakt wygadne w traffic`u ale podczas wspinaczki lipa 





za to w Kanadzie pogoda pod psem czyli norma







no i dotarlem do pierwszego miejsca



no to dzida do domu ale wczesniej jeden wazny postoj, Pooooolskaaaa biaaaaloooo-czeeeerwoniiii !

po powrocie do Montrealu i krotkim urlopie dostalem kurs na plandece najpierw pojechalem do Gaspe na wybrzezu Quebec`u a potem do Moncton w Nowym Brunszwiku






przy okazji szybki serwis w Volvo i odbior przesylki specjanej z Europy



okazalo sie, ze poleczka od FH pasuje wrecz idealnie do VNLki



ostatni zaladunek byl w Halifax w Nowej Szkocji, ladowalem sprzet, ktory potrzebny jest na budowie....7724km na zachod...w Prince Rupert w British Columbia



no to w droge w najdluzsza trase zycia 



pogoda miejscami iscie kanadysjska



zeby dotrzec do celu musze pokonac Nowa Szkocje, Nowy Brunszwik, Quebec, Ontario, Manitobe, Saskatchewan. Alberte i British Columbie



jechalem na max z godzinami plus male korekty logbook`a



zwolnilem dopiero na swiatlach w Edmonton



juz w Albercie zaczely sie niezle wspinaczki...



a gdy dotarlem do Gor Skalistych w British Columbia zaczela sie najtrudniejsza czesc trasy 



tutaj tez jazda na max`a ile wlezie a rano jako pierwszy start z truckstop`u





Volvo ciezko pracowalo a ja cieszylem sie widokami







i w koncu po 6ciu dniach dotarlem do Prince Rupert to juz prawie Alaska



moj najdluzszy kurs w zyciu w liczbach 

po powrocie do Montrealu postanowilem rozpoczac realizacje mojego planu z, ktorym przyjechalem do Kanady...

pozegnalem sie z Prince`em i przeprowadzilem sie do Kamloops w British Columbia, postanowilem wylizingowac Volvo VNL 670 z D13tka 500 koni oraz 18tka EF, narazie place tylko leasing jesli sprzet sie sprawdzi to pomysle o zakupie jak na pojazd z przebiegiem ponad 625k sprawuje sie calkiem spoko









pierwsza trasa do Arizony 









pierwsza inspekcja na swoim juz nie ma korzystania z niedoskonalosci systemu ale jazdze o roznych porach juz nie ma kladzenia sie spac wraz z zachodem slonca



na truckstopie s[potkalem spoko gostka z Kanady jest owner operator`em jak ja i jezdzi dla Day & Ross i bardzo sobie chwali musze sie rozeznac bo slyszalem dobre opinie o tej kanadyjskiej firmie



czy ciemno czy jasno, przez miasta i pustynie do celu !









mam swojego brokera i teraz ciagam naczepy dla kogo popadnie, wlasnie mnie koncza ladowac w Camp Verde i pedze do Saskatoon 

Według mnie ładniej wygląda Volvo w Białym Szerokości i czekam na więcej fotorelacji

po ponad dwoch tygodniach w trasie zmierzam do domu do Kamloops BC i musze podjac jakies decyzje, czy kupic Volvo ? nie wiem dealer ma dla mnie jeszcze ferdka wiec chyba wezme go w jakas trase do przetestowania, musze tez sie zastanowic czy nie zostac owner-operator`em na kontrakcie a moze kupic naczepe ? decyzje decyzje no i trzeba odpoczac bo troche kilometorw narobilem

po urlopie postanowilem kupic Volvo, ktore do tej pory leasing`owalem, na poczatek truck otrzymal komplet nowego ogumienia oraz kilka naklejek








postanowilem tez wziasc ladunek testowo od Day & Ross to byl taki lokalny z Kamloops do Fort McMurray, po dojechaniu na miejsce stwierdzam, ze Ft McMurray to chyba najbardziej zamglone miejsce swiata







musze przyznac, ze firma solidna wiec zastanowie sie nad kontraktem stalym jako owner operator a poki co z Ft McMurray dostalem gabaryt dosc nietypowy wprost do portu w Oakland byla to ostra charowa, ladunek bardzo ciezki, rozstaw osi i rozlozenie ciezaru wymagaly niezla uwage do tego trzeba bylo zdobyc mase zezwolen ale doswiadczenie bezcenne